div#facebook { position: fixed; right: 10px; top: 10px; width: 32px; }
Kuri siedział cały czas myśląc w co teraz się wpakuje. Pewnie znowu w coś nieprzyjemnego. Spojrzał na elfki. Jedna spała już głębokim snem, a druga zasypiała, i budziła się co chwilę. Gdy w końcu zasnęła, przyjęła dość dziwną pozycję.
-Na pewno jak się obudzi będą ją bolały wszystkie mięśnie... -pomyślał Kuri, po czym wstał, i położył elfkę w normalnej pozycji. Zrobił to delikatnie, aby się nie obudziła. Podszedł następnie do druida.
-Wielmożny, czy ten inkwizytor będzie jutro zdatny do walki? -spytał. -Oczywiście sam zawsze powalę parę bestii, no i łuczniczki też widać że coś potrafią, ale jak nazbiera się większa banda tych, lub innych bestii, to nie damy rady... Trzeba by coś z nim zrobić... No, i... Czy wielmożny coś wie, czego nam jeszcze nie powiedział? Albo chociaż domyśla się czegoś? Albo wprost, czy wielmożny wie, kto, lub co kontroluje bestie, i w jakim celu?
Offline
Moderator
- W obecnej chwili trudno powiedzieć co lub kto próbuje kierować tymi stworami, Gdy dojdziemy do kręgu wtedy poskładamy w całość tą układankę. - Druid odparł poważnym tonem w głosie, potem już nic nie rzekł.
***
Słońce powoli powoli zaczynało wschodzić, świt był dość osobliwy chłodny i wilgotny, ognisk jeszcze się paliło choć ognia było już niewiele. Sonja i Riful próbowały nie zasnąć tej nocy, jednak mimo wszystko zmorzył je sen, nie wiadomo czy to przez smutek, zmęczenie, kojący trzask ogniska, czy może dzięki tajemniczemu druidowi. To mimo wszystko zasnęły. Kuri z krótkimi drzemkami od czasu do czasu, wiernie towarzyszył druidowi na warcie. Jedynym który nie zmrużył oka był właśnie druid. Sonja i Riful powoli budziły się ze snu, Cmentarius również budził się powoli co prawda towarzyszyła przy tym lekka migrena, i suchość w ustach ale mimo wszystko po tym co wczoraj przeszedł to obecnie czuje się o niebo lepiej, nie wiadomo co użył druid ale jednak uratowało go to od śmierci. Druid natomiast klęczał nad martwą amfizbeną i modlił się.
Offline